Kraj wina, słońca, świeżych ryb, owoców morza, pomarańczy i obłędnych ciastek. Jakie są smaki Portugalii, typowe portugalskie potrawy i trunki? I dlaczego zakochasz się w nich od razu? 🙂
Bacalhau
Czyli suszony i solony dorsz po portugalsku. Mówi się, że Portugalczycy mają tyle przepisów na bacalhau ile dni w roku, a nawet i więcej. Warto spróbować kilku wariantów tego dania, zwłaszcza takich jak bacalhau com natas, czy bacalhau à brás.
Francesinha
Czyli… 5 rodzajów mięsa w bułce, zapiekanych w serze i sosie z piwa. Podawane z frytkami i…piwem. Brzmi jak perfekcyjne danie na męski wieczór co? ? Muszę jednak przyznać, że ma coś w sobie, ale warto wybrać sprawdzone miejsce na jej spróbowanie. Im tańsza, tym prawdopodobnie będzie miała gorszej jakości mięso, które w Portugalii generalnie jest dość drogie. Aczkolwiek ja miło zaskoczyłam się jedząc Francesinhę pod samym domem w lokalnej knajpce, gdzie w czwartki razem z piwem kosztowała 6 euro. I co lepsze, najedliśmy się nią na pół 🙂
Ryby i owoce morza
Co brałam ze sobą idąc na grilla w Porto? Ośmiornicę. W tym kraju jest lepsza, tańsza i świeższa niż chociażby kurczak. U nas idąc do marketu mamy szeroki wybór wędlin czy mięsa, tam z kolei przeróżnych i przedziwnych ryb, których nazwy nie były nawet znane słownikowi i nie mają odpowiednika w języku polskim 🙂
Ten kraj to raj dla miłośników owoców morza i ryb. Grillowane na ulicy sardynki, świeżo złowione kałamarnice i krewetki, przyrządzane na oczach gości, czy ośmiornica z pieczonymi w piecu ziemniakami w maśle i czosnku, która podbiła moje serce. Ten smak jest warty każdego wydanego euro.
W Porto od wtorku do niedzieli na ulicy Rua Herois da Franca na dzielnicy Matosinhos, późnym popołudniem rozstawiają się grille, i cała ulica, knajpka przy knajpce, tętni życiem, tłumami gości i zapachami z grilla, na którym przygotowuje się świeżo złowione smakołyki. Jeśli będziesz w Porto, zdecydowanie musisz się tam wybrać 🙂 A dla tych, którzy mogą wydać trochę więcej i mają ochotę na naprawdę wykwintną kolację polecam knajpę 5Oceanos na tej samej ulicy.
Caipirinha
A także caipiroska, caipiblack, caipimorango, caipicoco… mogę tak wymieniać bez końca, bo wariacji tego wspaniałego trunku jest mnóstwo. Ta podstawowa składa się z brązowego cukru, limonek, kruszonego lodu i cachaçy, czyli brazylijskiego alkoholu. W Porto uwielbiałam siadać w jednym z barów nad oceanem na leżaku i oglądać zachód słońca popijając właśnie caipirinhę 🙂
Ginja
Skoro już o alkoholach mowa to nie można pominąć portugalskich likierów i nalewek. Warta uwagi jest zwłaszcza ginja, czyli nalewka wiśniowa z dodatkiem cukru podawana często w czekoladowych kubeczkach, które można potem zjeść. Dla mnie połączenie perfekcyjne. Ginja produkowana jest głównie w Óbidos – pięknym, uroczym miasteczku otoczonym murami zamku.
Portugalia słynie ze słodkich likierów. Te, które jeszcze uwielbiam, i koniecznie trzeba je spróbować to Licoir Beijao – słodkawy, ziołowy likier, często pity wieczorem po posiłku, czy tez Amarguinha – słodki likier migdałowy.
Pastel da nata
Ciastko, w którym można się zakochać. Jeśli jest świeżo wypieczone to uwierzcie, że nie będziecie w stanie poprzestać na jednym. Delikatne budyniowe nadzienie, chrupiące ciasto francuskie, całość posypana cynamonem. Obłęd. Najlepsze kupisz w Cafe de Belem w Lizbonie. Oj wiele razy jadłam je na śniadanie, popijając kawą. Zwłaszcza, że kawa w Portugalii jest bardzo dobra i można ją kupić w barze już od 50 centów. Nic więc dziwnego, że knajpki są wypełnione ludźmi przez cały dzień.
A jeśli mówimy o słodyczach to nie tylko pastel da nata króluje w tak zwanych Pastelariach, czyli cukiernio – piekarniach. Wchodząc tam można często dostać oczopląsu. Dla mnie drugim faworytem jest bola de berlim. Można ją dostać w wersji z nadzieniem budyniowym lub nutellą, mmm… ja biegałam do sklepu po to drugie 🙂
Jeśli będziecie w Porto warto spróbować ciasta czekoladowego w Centro Comercial Miguel Bombarda – na ulicy właśnie Rua de Miguel Bombarda. Warto dodać, że ulica słynie z małych artystycznych galerii. A po wielkiej porcji ciasta można udać się do znajdującego się nieopodal pięknego parku Palacio de Cristal żeby spalić trochę kalorii.
Bułka z mięsem, czyli portugalski fast food
W Portugalii bifana to trochę odpowiednik naszego kebaba. Jest doskonała na przekąskę, ale najczęściej je się ją po imprezie lub w jej trakcie. To bułka z ciepłym mięsem gotowanym w pikantnym sosie. Nic więc dziwnego, że trzeba ją przepić piwem.
W barach można też często zamiast zwykłej kanapki kupić bułkę z kotletem. A żeby było jeszcze ciekawiej, Portugalia ma również słynną alheirę, czyli… kiełbasę z chlebem, i to dosłownie, bo oprócz mięsa w kiełbasie znajduje się między innymi właśnie chleb.
Chorizo, pikantne papryczki, kozi ser, czyli portugalski tapas
W Portugalii jako przekąski bardzo popularne są kiełbasy, kiełbaski, zwłaszcza chorizo, które często serwowane jest na półmisku z ogniem. Dodatkowo często jedzony jest też kozi ser, czy pikantne papryczki z grilla. Jedzenie papryczek to trochę jak gra w rosyjską ruletkę. Kiedyś trafiłam na pikantną i powiem szczerze, że przez godzinę nie mogłam dojść do siebie. Był ogień 🙂
Kasztany
Jadalne pieczone kasztany spróbowałam pierwszy raz właśnie w Portugalii. Pieczone z masłem, posypywane solą są naprawdę świetną przekąską. Jeśli chcecie ich spróbować, czasem można kupić je w Biedronce, ale ja nigdy nie próbowałam sama ich przyrządzać 🙂
Vinho do porto
Wino Porto – wisienka na torcie. Pyszne, mocne wino, które raczej uznawane jest jako degustacyjne, nie pite „na raz”. Do posiłków w restauracji raczej zamawiane jest normalne białe lub czerwone wino. Wino Porto jest raczej towarzyszem deserów. Jeśli będziecie w Porto koniecznie przejdźcie przez most do Vila Nova de Gaia i tam wejdźcie do jednej z wielu winiarni na degustację.
Na koniec kilka ciekawostek, na które zwróciłam uwagę:
-jeśli zamawiasz w restauracji sok pomarańczowy, upewnij się, że dostaniesz sok, bo najczęściej jest to napój w puszce – połączenie nektaru i oranżady, taki sam dolewany jest do drinków w klubach – i to w kraju w którym pomarańcze rosną na drzewie 🙂
-Portugalczycy bardzo często zamiast ziemniaków, do potraw z mięsem, jedzą chipsy (u nas takie małe cienkie chipsy nazywane są sticks), a do przekąsek takich jak kiełbasa czy sery kupuje się małe krakersiki zamiast chociażby chleba, który w Portugalii jest dość drogi, zwłaszcza jeśli chcesz kupić chleb wieloziarnisty lub ciemny
-do prawie każdego dania dodawany jest plaster szynki i sera, bardzo popularne jest również mieszanie ryżu i ziemniaków na jednym talerzu
-warto mieć na uwadze, że stawiane nam przed podaniem dań przystawki, których nie zamawialiśmy, nie są miłym gestem ze strony gospodarzy, tylko jeśli je zjemy, zostaną doliczone do rachunku
***
Podsumowując, Portugalia na pewno warta jest grzechu. Pysznych smaków Portugalii nie sposób sobie odmówić. Dodatkowo oprócz wspaniałego jedzenia jest tam dużo słońca, pustych plaż, dobrej zabawy, czyli wszystkiego, co potrzeba do wymarzonych wakacji 🙂 A jeśli myślicie o kaloriach to nie martwcie się, bo spalicie je z łatwością, chodząc po ulicach, które wiecznie idą albo w górę albo w dół 🙂