Najbardziej popularnym skalnym miastem w Czeskich Górach stołowych jest Adršpach. Dlaczego jednak warto wybrać jego mniej popularnego sąsiada – skalne miasto w Teplicach? Dlaczego będziecie zachwyceni tym miejscem?
Dojazd i parking przy Skalnym Mieście
Na początek kilka informacji praktycznych. Do Teplickich Skał jechaliśmy autem z Kudowy Zdrój. Droga zajęła około 40 minut i wiodła w większości przez piękne górskie czeskie wsie. Pamiętajcie żeby jadąc przez Czechy zawsze mieć przy sobie kamizelkę odblaskową, jeśli nie chcecie dostać mandatu. Można ją kupić na każdej stacji benzynowej za klika złotych.
Parking Teplickich Skał kosztuje 100 koron, natomiast dziwnym trafem w dniu w którym my odwiedziliśmy to miejsce nie były pobierane opłaty za parkowanie. Bilet wstępu kosztuje dla dorosłej osoby 120 koron czyli 24 złote. Można też płacić kartą. Jeśli nie macie koron a boicie się niekorzystnego przewalutowania polecam założenie karty Revolut. Mój must have za granicą.
Bilet do Teplickich Skał upoważnia także do wejścia do skalnego miasta w Adršpach, ale tylko jeśli przejdziecie do niego żółtym szlakiem tzw. Wilczym Wąwozem. O tym w dalszej części artykułu. A więc dlaczego warto?
Bajeczna flora i różnorodność trasy
Pierwsze pół godziny szlaku może wydawać się nieco mało spektakularne. Po drodze napotkamy jednak wejście na punkt widokowy, do którego wiedzie 300 schodów. Końcówka jest bardzo stroma, jeśli macie lęk wysokości to będzie to nie lada wyzwanie.
Właściwa część trasy zaczyna się wraz z tzw. pętlą. Przejście jej zajmuje około półtorej godziny jeśli nie idziecie zbyt szybkim krokiem. A zdecydowanie tego nie polecam, bo każdy odcinek szlaku jest jak osobna historia. Nie będziecie narzekać na monotonię.
Raz wygrzewamy się w promieniach słońca otoczeni zapachem sosen, a za chwilę znajdujemy się pomiędzy wysokimi wąskimi skałami porośniętymi wiecznie zielonym mchem i paprociami.
Jest wilgotno, miejscami wręcz zimno a dookoła słychać szumiące strumyki spływające po skałach.
Po drodze napotkacie wiele tabliczek z nazwami skał i tak mijamy np. skalną narzeczoną, mnicha czy głowę psa. Czasami trzeba się chwilę wpatrywać żeby dostrzec ten kształt, ale gdy już nam się to uda wiele razy powiemy sobie w myślach: faktycznie! To zabawne jak natura potrafi rzeźbić tak niezwykłe rzeczy.
I do tego ten niesamowity zapach przyrody!
Mniej tłumów, większa intymność w Teplickich Skałach
W porównaniu do skalnego miasta w Adršpach, jest tutaj zdecydowanie mniej ludzi. Dzięki temu można spokojnie kontemplować otaczająca przyrodę i ciszę. Raczej nie spotkacie tutaj rodzin z małymi dziećmi, bo szlak nie jest przystosowany do poruszania się na nim z wózkiem – w przeciwieństwie do skalnego miasta w Adršpach. Jest wiec mniej turystyczne, dzięki temu bardziej intymnie i intrygująco.
Raczej głównie słychać tu język czeski, a więc jest to miejsce bardziej lokalne. Dla mnie zwiedzanie takich miejsc w tłumie nie jest zbyt przyjemne, więc bardzo cieszę się, że wybraliśmy właśnie Teplice.
Wilczy Szlak – przejście do Skalnego Miasta w Adršpach
Jak wcześniej wspomniałam bilet zakupiony w jednym ze skalnych miast: Teplice lub Adršpach, pozwala na zwiedzenie ich obu, pod warunkiem, ze z jednego do drugiego przedostaniemy się pieszo Wilczym Wąwozem. Ma on około 4 km i przejście go zajmuje około półtorej godziny.
Znajduje się on tuż na początku szlaku Teplickich Skał. Zobaczycie rozwidlenie, na którym można albo kontynuować zwiedzanie albo zboczyć własnie na Wilczy Wąwóz, który prowadzi prosto do skalnego miasta w Adršpach. Droga jest niezwykle malownicza i przyjemna choć pod koniec czeka was sporo schodów w górę i w dół. Natomiast moim zdaniem jak najbardziej warto. My w pierwszej kolejności przeszliśmy szlak w Teplicach, a wracając odbiliśmy na Wilczy Wąwóz.
Nie martwcie się, że będziecie musieli wracać tą samą drogą. Zaraz przy wyjściu ze skalnego miasta w Adršpach znajduje się stacja kolejowa. Pociągi kursują bardzo często i zawiozą Was w kilka minut do stacji, która znajduje się przy parkingu w Teplicach. Bilet można kupić w pociągu. Można płacić kartą. W naszym przypadku niestety zawiódł terminal, a nie mieliśmy koron, więc konduktor pozwolił nam zapłacić w złotówkach.
Skalne Miasto w Adršpach
Szczerze mówiąc, po przejściu skalnego miasta w Teplicach, Adršpach nie zrobił na nas wrażenia. Raczej przeraziła nas ilość ludzi. Nie jest już tak tajemniczo, nie nie pachnie już tak bardzo zielenią.
Natomiast to, co warto tam zobaczyć to piękne, kryształowe jezioro. Niestety nie można się w nim kąpać, choć uwierzcie, że po kilku godzinach spacerowania w upale to była rzecz, o której marzyłam najbardziej 🙂
W obu miastach na szlakach nie było żadnego miejsca, gdzie można kupić jakiekolwiek napoje, zatem pamiętajcie żeby zaopatrzyć się w nie przed wejściem. Na parkingu jest sporo sklepów, także nie powinno być z tym problemu.
Podsumowując Teplickie Skały mają w sobie coś magicznego. Szczególnie ostatni odcinek pętli sprawiał, że czułam się jak przechadzając się po balijskim spa (nigdy nie byłam ale mogę wyobrazić sobie jaki panuje tam przyjemny klimat 😉). Jest tu piękna bujna roślinność, o żywych kolorach, piękny zapach i różnorodność trasy.
Mam nadzieję, że również Wam się spodoba.