Trudno dyskutować z istotną rolą śniadania jako posiłku dającego nam energię na cały dzień. Nie ma znaczenia czy jemy je o godzinie ósmej, czy może czekamy na okienko żywieniowe (pozdrowienia dla zwolenników tzw. przerywanych głodówek) do dwunastej – śniadanie jest po prostu ważne. Na tej wiedzy bazują też marketingowcy, którzy wciskają w naszą głowę setki bzdur dotyczących tego, co powinno być naszym pierwszym posiłkiem.
Pizza lepsza niż płatki zbożowe
Idealnym tego przykładem są małe dzieci. Chcą być duże i silne (co zresztą powtarzają im niekiedy rodzice), a więc z przyjemnością pochłaniają całą miseczkę płatków z zabawnym królikiem, misiem czy innym stworkiem, którzy przekonuje ich o dobroczynnych właściwościach (a rodziców o licznych witaminach i wartościach odżywczych). Królik czy miś nie mówią nic o tonie cukru, bo po co psuć humor o poranku, prawda? A tymczasem niektóre rodzaje płatków niewiele różnią się od słodkiego batona.
Uwagę na to zwracają też dietetycy. Chelsey Amer w wywiadzie udzielonym dla The Daily Meal mówi wprost, że pizza jest zdrowszym śniadaniem niż większość płatków zbożowych. I trudno się temu dziwić. Owszem pizza ma dużo węglowodanów (ciasto) oraz tłuszczy nasyconych (ser), ale to jednocześnie źródło dobrego białka i wielu innych wartości odżywczych – szczególnie, kiedy zawiera warzywa, zdrowe mięso czy owoce morza. Mało tego, jeżeli zaczniemy dzień właśnie od pizzy i zaspokoimy swoje zachcianki, istnieje duża szansa na to, że wieczorem nie zamówimy „dużej z podwójnym serem” i nie pochłoniemy całej do serialu.
Pizza na śniadanie? Ok, ale bez przesady!
Oczywiście na wszystko trzeba patrzeć z pewnym dystansem. I wcale nie mam tutaj na myśli tego, że o siódmej rano nie znajdziecie otwartej pizzerii. Pizza nie jest szczególnie zdrowa. Jest kaloryczna i nie bez powodu zalicza się ją do grona fast-foodów czy tez, mówiąc bardziej dosadnie, śmieciowego jedzenia. Okazuje się jednak, że z dwojga złego o wiele lepiej zrobimy, gdy postawimy właśnie na nią zamiast miseczki płatków.
I tutaj znowu trzeba się zagłębić w szczegóły bo płatki płatkom nierówne. Wszystko ok, dopóki płatkami nazywamy owsiankę, do której dosypujemy żurawinę, wiórki kokosowe, migdały, rodzynki, orzechy nerkowca itp. Takie śniadanie bije pizzę w przedbiegach. Niestety kupne mieszanki nazywane dumnie „musli” ze zdrowiem nie mają wiele wspólnego, a już tym bardziej czekoladowe kuleczki, cynamonowe trójkąciki czy miodowe cholera-wie-co-to-za-kształt. Większość z nich zawiera tonę cukru i niewiele poza nim. Miseczka takich płatków to tyle samo kalorii co kawałek pizzy, ale to pizza daje o wiele większy zastrzyk wolno przyswajanych protein, które zapewnią nam uczucie najedzenia przez cały poranek.
A wszyscy wiemy, że zimna, odgrzana w mikrofali czy piekarniku pizza smakuje po prostu nieziemsko. Szczególnie, gdy zarówno pizza jak i my jesteśmy po imprezie… 😉