Nowy rok jest uznawany za czas, w którym myślimy zmianach, planujemy i z entuzjazmem, dojadając ostatnią czekoladę, czekamy na 1 stycznia żeby zacząć zdrowo się odżywiać i zmienić swoje życie. To czas kiedy rozmyślamy co w naszym życiu jest dobre, a co nie, czego chcemy, a czego nie, tylko niestety często ten entuzjazm szybko mija i wracamy do starych nawyków.
Kiedyś chciałam żeby wszystko w moim życiu zmieniło się jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki, wszystko na raz. Jeśli planowałam zmianę to wypisywałam szereg rzeczy, które chcę zacząć od jutra. Dojadałam tę ostatnią czekoladę (no bo po co ma mnie potem kusić) i zapisywałam, że od jutra będę ćwiczyć, zdrowo jeść, uczyć się języków, chodzić na jogę i o wiele więcej innych rzeczy. Pamiętam moje wielkie rozpisane, perfekcyjne plany i wiarę, że jutro będzie ten magiczny dzień który zmieni moje życie…
Wszystko albo nic
Mój perfekcjonizm nie pozwalał mi na powolne wprowadzanie zmian, nie pozwalał na pomyłki, na potknięcia, było wszystko albo nic. Jeśli zjadłam choć kostkę czekolady wszystko szło na marne, jadłam od razu 3 tabliczki, do tego chipsy i hamburgera i znowu czekałam do następnego poniedziałku, żeby perfekcyjnie zacząć plany od nowa. I znowu w niedzielę siadałam z tabliczką czekolady, entuzjazmem na twarzy i oczekiwaniem na lepsze. I tak w kółko…
Aż w końcu zrozumiałam, że nie tędy droga, że coś robię nie tak, skoro od lat w ten sam sposób próbuję coś zmienić i nie wychodzi.
Jaka jest Twoja intencja?
Zmiana permanentna zaczyna się od zmiany nawyków, ale żeby permanentnie zmienić nawyk trzeba w sobie poczuć potrzebę zmiany, ale nie na zasadzie „muszę”, tylko „chcę”. Chcę zdrowo żyć, chcę zdrowo się odżywiać, bo chcę o siebie dbać, zamiast muszę schudnąć bo muszę lepiej wyglądać i być atrakcyjniejsza.
Czym mogą różnić się te dwa powody? Intencją.
Jeśli moją intencją jest zmiana żywienia, bo chcę się o siebie zatroszczyć i dobrze się czuć, to moja intencja jest niezależna od czynników zewnętrznych, a więc stała i do tego pozytywna. Jeśli intencją nawet wytrwałego schudnięcia 30 kilogramów w ciągu roku będzie znalezienie męża, to istnieje ryzyko, ze po jego znalezieniu wrócimy do starych nawyków, bo cel został już przecież osiągnięty. Pierwszy powód wynika z miłości do siebie i troski, a drugi wręcz odwrotnie z braku akceptacji i warunkowania.
Zmiana nie może być warunkowana czynnikami zewnętrznym, bo wtedy nie jest zależna od nas.
Życiowy efekt jojo
Determinacja jest niezwykle ważna, determinacją można przenosić góry, ale jeśli droga do celu jest czymś, co nie budzi w Tobie entuzjazmu lub Twój cel jest czymś, co dyktowane jest przez poczucie braku lub warunkowane zewnętrznie jak właśnie: „schudnę żeby Krzysiek się we mnie zakochał” albo „zdobędę tę pracę żeby pokazać wszystkim na co mnie stać”, to może się okazać, że jeśli Krzysiek się we mnie nie zakocha albo ktoś nie doceni mojej nowej pracy, to szybko nastąpi nawrót o 180 stopni, a nawet jeszcze większa depresja i pogorszenie sytuacji.
Zmiana musi być czymś co budzi w nas pozytywne emocje, na co chcemy pracować, czego wyczekujemy (jem zdrowo i samo w sobie sprawia mi to przyjemność, wizja że będzie coraz lepiej jeszcze bardziej mnie nakręca) zamiast czegoś co wyczekujemy żeby się skończyło (jeszcze 2 miesiące i skończę tą dietę, w końcu koniec). Wtedy nawet czekolada nie będzie nas kusić, bo skoro naprawdę czuję o siebie troskę to nie czuję już potrzeby karmienia się czymś co mi szkodzi, nie jest to więc już wyrzeczenie.
To, co na zewnątrz, jest odzwierciedleniem Twojego wnętrza
Zrozumiałam, że zmiana na zewnątrz to odzwierciedlenie zmian wewnątrz. Najpierw to my musimy się zmienić, swoje nastawienie, swoje emocje, swoją energię, żeby nastąpiła zmiana na zewnątrz, żebyśmy umieli dokonać zmiany.
Wszystko zaczyna się od nas, zmiana zaczyna się w nas – to często powtarzany „banał”, ale niezwykle potężny, prawdziwy i fundamentalny.
To, co robimy wynika z tego, co myślimy o sobie, o innych, czy o świecie. Zadbaj o siebie, a zobaczysz spektakularne zmiany w swoim życiu.
A więc żeby zmiana była permanentna
Podsumowując, żeby zmiana miała szansę zaistnieć permanentnie, najważniejsze są 4 rzeczy:
- pozytywna intencja – a dzięki temu zmiana nastawienia i nawyków, ustalenie celu zależnego od nas, nie warunkowanego zewnętrznie
- pozytywny cel i powód – kiedy myślimy o naszym celu budzi w nas pozytywne emocje, nakręca nas do działania, tak jak sama droga do niego
- mój cel – co ważne, moim celem musi być to czego ja sama chcę, a nie to czego oczekują ode mnie inni, co wmawia mi społeczeństwo, czy dana grupa społeczna.Warto najpierw więc przemyśleć czy to co robię w życiu wynika z tego, że chcę to robić, czy z tego, że ktoś powiedział mi, że tak wypada/tak należy. Jeśli odsiejesz te wmówione przekonania, wtedy odkryjesz swoje prawdziwe cele.
- determinacja – jeśli tego naprawdę chcę to zrobię wszystko by to osiągnąć, ale nie na zasadzie wszystko albo nic, pozwalam sobie na góry i doły, bo się wspieram i o siebie troszczę, ale wciąż w głowie i przed oczami widzę ten szczyt na który chce iść – swój cel.
Jeśli spełnisz te 4 warunki, masz jasno wyznaczoną drogę, która sama w sobie Cię ekscytuje, tak samo jak cel, który widzisz przed oczami. I wiesz, że cokolwiek się po drodze stanie, czy się potkniesz, czy coś Ci się nie uda, to wstaniesz i dalej będziesz działać. Nie zrzucasz odpowiedzialności na innych ludzi, czy okoliczności, nie porównujesz się i nie zniechęcasz.
Do wszystkiego dochodzimy krok po kroku. Nic nie spada z nieba a sukces wymaga ciężkiej pracy (nie mówię tu tylko o fizycznej pracy, czy nauce, ale o pracy też nad sobą) i to wcale nie jest zniechęcające, wręcz przeciwnie, małe sukcesy, które odnosimy po drodze motywują nas do kolejnych, i tak krok po kroku dochodzimy do upragnionego celu.
***
Teraz wiem ze wszystko zaczyna się ode mnie i do nikogo i niczego nie mogę mieć pretensji, biorę życie w swoje ręce. I o tym chcę pisać, tym chce się dzielić.
Czym jest dla mnie ten blog?
Jeszcze jakiś czas temu mój perfekcjonizm krzyczałby: „nie pisz, bo może to nie jest idealne”. Teraz wiem, że chcę to robić, bo żeby zbudować drogę nie można tylko czytać książek o tym jak to robić, jaki wylać beton, a trzeba próbować, pracować, aż w końcu się tego dokona.
Blog ma być formą uporządkowania swoich myśli, uczuć, być formą refleksji czy lekcji, odpowiedzią na pytanie dlaczego warto nad sobą pracować, troszczyć się o siebie, jak można poprawiać jakość życia, sprawiać sobie przyjemności i co najważniejsze jak sprawić żeby życie było wspaniałą przygodą, która sprawia, że czujemy entuzjazm a nie strach czy powinności.
Każda zmiana, jaką chcemy widzieć w naszym życiu ma ogromną szansę zaistnieć. Każdy z nas może być silnym człowiekiem, który umie odnaleźć się w życiu, umie nim kierować i sam decyduje o tym (świadomie) jak to życie ma wyglądać.
A więc do roboty ?