Okolice Bergamo - weekend we włoskiej Lombardii 14

Okolice Bergamo – weekend we włoskiej Lombardii

Bergamo to bardzo popularny kierunek, zwłaszcza na wypady weekendowe. Nie ma się co dziwić, to brama Lombardii, krainy alpejskich jezior, dolin i oczywiście pięknych Alp. Do tego znajduje się tuż obok Mediolanu, nieopodal Wenecji, Werony czy słynnego Cinque Terre. Zobaczcie jak spędziliśmy weekend w okolicach Bergamo.

Do Bergamo polecieliśmy linią Wizz Air. Loty zazwyczaj w ciągu całego roku są bardzo tanie. Można je kupić już od 44 zł w jedną stronę. Pisaliśmy jakiś czas temu jak kupić tanie bilety lotnicze, trzeba jednak zwrócić uwagę na ciągle zmieniające się polityki bagażowe linii. Na miejscu wypożyczaliśmy auto z firmy Firefly. Warto być ostrożnym i dokładnie czytać warunki wynajmu auta. Na blogu pojawił się również niedawno poradnik, który pomoże Wam w przebrnięciu całego procesu wypożyczania samochodu. No dobrze, to w drogę! 🙂

Termy w San Pellegrino

San Pellegrino to niezwykle ciekawe miasteczko. Zaledwie około 100 lat temu był to stały punkt na mapie turystycznej arystokracji i artystów, którzy gościli chociażby w słynnym Grand Hotelu, czy bawili się w zabytkowym kasynie. Dziś mam wrażenie, że został jedynie cień słynnego miasteczka. A szkoda, bo ma ogromny potencjał chociażby ze względu na piękne termy, które się tam znajdują.

Okolice Bergamo - weekend we włoskiej Lombardii 16
QC Terme San Pellegrino

To była moja druga wizyta na termach w QC Terme San Pellegrino. Po całym dniu relaksu nasz pierwszy nocleg spędziliśmy w mieszkaniu, które znajdowało się zaledwie kilka minut drogi pieszo od term. Muszę przyznać, że to, co mnie w nim zauroczyło to przepiękny widok z okna o poranku i promienie słońca, w których można było wygrzewać się na łóżku do południa.

Okolice Bergamo - weekend we włoskiej Lombardii 18
San Pellegrino
Okolice Bergamo - weekend we włoskiej Lombardii 20
San Pellegrino

Jezioro Como – alpejskie krajobrazy

Po śniadaniu korzystając z pięknej pogody pojechaliśmy do miasteczka Varenna nad jeziorem Como. Como to drugie (po Gardzie) największe jezioro alpejskie w Lombardii z mnóstwem małych miasteczek dookoła. Okazało się jednak, że to miejsce poza sezonem praktycznie nie istnieje, bowiem na marne zdały się nasze poszukiwania kawiarni z widokiem na jezioro, a także kawiarni w ogóle! Zimą w miasteczku praktycznie wszystko jest zamknięte. Co jakiś czas widzieliśmy małe grupki turystów chyba tak samo jak i my szukających jakiegoś miejsca, gdzie mogą odpocząć, natomiast nie widzieliśmy prawie nikogo z lokalnej ludności.

Zmęczeni poszukiwaniem kawy usiedliśmy na małej plaży i delektowaliśmy się ciepłem słońca i widokiem chodzących po plaży kaczek, które w Lombardii mam wrażenie, że zawsze chodzą parami 🙂

jezioro Como, włochy
jezioro Como, włochy

Znad jeziora pojechaliśmy do miejsca naszego drugiego noclegu i muszę przyznać zrobił na mnie ogromne wrażenie!

Resort Ninfea i lokalne kulinarne cuda

Resort Ninfea mogę z czystym sumieniem polecić każdemu. To miejsce położone w małej miejscowości Bracca, niedaleko San Pellegrino Terme. Resort położony jest na wzgórzu dzięki czemu jest tam bardzo cicho i dookoła rozpościera się widok na góry i doliny.

Na miejscu przywitało nas dwóch młodych Włochów, którzy bardzo dbali o nas przez cały pobyt. Okazało się, że jesteśmy jedynymi gośćmi tej nocy, ale mimo to nic nie było robione na pół gwizdka. Mieliśmy kominek rozpalony wieczorem i rano, bardzo świeże i smaczne śniadanie czy też do dyspozycji saunę i wannę z hydromasażem. Latem można też korzystać z dużego odkrytego basenu. Pokoje są bardzo czyste i komfortowe, na telewizorze można oglądać Netflixa, a do tego wydaje mi się, że czasem robi się tutaj nawet imprezy, bo widzieliśmy dyskotekowe światła w ogólnodostępnej części 😉

Resort Ninfea, Włochy
Resort Ninfea, Włochy
Resort Ninfea, Włochy

Nieopodal, na końcu długiej i krętej drogi, znajduje się małą lokalna restauracja Trattoria la Tavernetta, która podbiła nasze podniebienia. Czytałam o niej wcześniej i faktycznie się nie zawiodłam. Co prawda kucharz był bardzo zdziwiony, że przyszliśmy jeść o godzinie 17, musieliśmy chwilę poczekać zanim ustalą między sobą czy będą gotować o tak dziwnej porze dla dwójki obcokrajowców, ale na szczęście się udało 😉

Wybraliśmy menu w pewnym sensie degustacyjne, za 25 euro na osobę. Trzeba dodać, że wszystkie składniki dań są lokalne, przygotowywane, czy też hodowane przez właścicieli. Dostaliśmy karafkę wina i wody, na przystawkę sery i szynki oczywiście ich wyrobu, następnie obłędne tagiatelle i pierożki, gulasz, a na końcu deser i kawę. Wyszliśmy najedzeni i szczęśliwi.

Trattoria La Tavernetta, Włochy
Trattoria La Tavernetta, Włochy

Na deser Bergamo

Trzeci dzień niestety był dość ponury i nici ze spacerów górskich, czy wylegiwania się na słońcu. Postanowiliśmy więc pospacerować po Bergamo. To urocze miasteczko, jednak moim zdaniem nie warto spędzać w nim więcej niż kilka godzin, zwłaszcza zimą. Bergamo stało się już bardzo turystycznym kierunkiem, więc nie ominą Was tłumy na uliczkach, czy dość wysokie ceny w knajpach.

Bergamo

Jedno jest pewne, Lombardia zachwyca. Latem to raj dla tych, którzy trenują sporty wodne, kolarstwo, lubią dużo spacerować, czy po prostu odpocząć nad jednym z wielkich alpejskich jezior, co bardzo polecam, bo wakacje nad jeziorem Garda były niezwykle przyjemne. Im dalej na północ tym wyższe i piękniejsze góry, a od jeziora Como macie zaledwie 15 minut jazdy samochodem do Szwajcarii. Zimą to więc raj z kolei dla narciarzy. Myślę, że przysłowie „dla każdego coś dobrego” oddaje właśnie charakter tego regionu.

Nie mamy jeszcze newslettera, ale jak już go uruchomimy, obiecujemy, że będzie wspaniały!

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *